Czy znacie tę bajkę dla dzieci? Ania i Staś ją bardzo lubią. To historyjki o rodzinie dinozaurów, pteranodonów i jednego tyranozaura, który przez przypadek znalazł się również w ich gnieździe. Oczywiście został od razu zaakceptowany i pokochany przez Mamę Pteranodon i pozostałe rodzeństwo.
Fazę na dinozaury Staś ma od jakichś dwóch miesięcy, Ania też się zaraziła, chociaż większość dinozaurów znajdujących się u nas w domu jest w spadku po niej. Czasami to bardzo mocno podkreśla.. Na szczęście Staś też już się paru sztuk "dorobił" ;)
Próbując jakoś wykorzystać to zamiłowanie stworzyłyśmy z Anią naszą własną adaptację Dinopociągu.
Zrobiłyśmy oś czasu z erami i okresami geologicznymi, głównie skupiając się na erze mezozoicznej, w której żyły dinozaury. Przy okazji Ania poznała nazwy poszczególnych okresów, er i eonów. Nie zrobiłam ich wielkości / długości proporcjonalnie do czasu trwania (jak to np. jest w szkole Montessori), jedynie opisałam ile czasu trwały poszczególne ery. Nie starczyłoby nam miejsca w pokoju.. Zależało mi na mezozoiku. I jego okresy Ania zna już bezbłędnie.
Proporcje pomiędzy erami ładnie zaprezentował nam poniższy schemat.
Gdyby dzieje Ziemi sprowadzić do jednego roku wówczas zależności pomiędzy czasem trwania poszczególnych er wyglądałyby następująco:
Podaję za: www.wiking.edu.pl
Polecam również tę stronę z wykazem er i okresów geologicznych.
Gdy nasze tory już powstały, Ancia rozkładała swoje karty z dinozaurami próbując dopasować poszczególne gatunki do okresów, w których żyły.
Stasio zaraz po obudzeniu się, już w trochę inny sposób, również zabrał się do zabawy :)
Dinozaury zatem jeżdżą sobie koleją..
mieszkają w domkach..
powstają z ciastoliny i masy solnej..
pomagają przy transportowaniu fasoli (tu jeden w szaliku, chory bidulek)..
i uczestniczą w wielu innych naszych codziennych czynnościach: jedzeniu, spaniu, kąpieli itd.itp... chyba we wszystkim..
Stasio oczywiście ciągle jest jakimś dino, albo panem konduktorem ("pan Dodon" czyli pan Trodon), wtedy kasuje nam bilety swoim trodońskim pazurem albo "Nu" czyli Nuk czworonóg (brachiozaur), albo "Blublu" czyli Bratek (tyranozaur) gubiący zęby, albo "Sam" (Sam pteranodon), który te zęby zbiera. Ja oczywiście regularnie wołam głosem groźnej tyranozaurzycy.. "AAANIAAAAA!!! OOOOBIAAAD!!!" (to ekhym.. cytat z filmu.. :)) Stasio poszczególnymi rolami obsadza całą rodzinę i każdego dnia można poczuć się kimś innym.
Już je nawet pokochałam. Te dinozaury. I w końcu nauczyłam się tych skomplikowanych nazw korytozaury, stygimolochy, ornitomimy, pteranodony (które początkowo ku rozpaczy moich dzieci nazywałam stale pterodonami) i inne.. Ania by więcej wymieniła..
Stegozaury, triceratopsy, tyranozaury i brachiozaury znałam wcześniej ale na tym moja wiedza się kończyła. Ach jeszcze pterodaktyle. Nie wiele. Teraz jestem już całkiem nieźle wyedukowana.
Fajna ta edukacja domowa - mama może się trochę podciągnąć :)
Na deser dinozaur Stasia z plasteliny. To mój ulubiony.
"Uczenie się nie jest efektem nauczania.
Uczenie się jest efektem działania podejmowanego przez tego, który się uczy".
John Caldwell Holt
John Caldwell Holt
© Wszelkie prawa w zakresie kopiowania i upowszechniania zamieszczonych na tym blogu tekstów i zdjęć w celach publicznych są zastrzeżone. Teksty i zdjęcia nie mogą być publikowane i powielane bez pisemnej zgody autorki.
Jeśli chcesz coś skopiować proszę napisz do mnie: m.m.kosicka@gmail.com
Jeśli chcesz coś skopiować proszę napisz do mnie: m.m.kosicka@gmail.com
Natomiast w zaciszu domowym ze wszelkich pomysłów, metod, sposobów korzystajcie proszę do woli :)
3 marca 2012
Dinoopoociąg naaasz!
Etykiety:
geografia,
neurodydaktyka,
prace plastyczne,
przedszkolaki,
przyroda,
SP kl I-III
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
My też lubimy edukacje domową :) Robicie mnóstwo fajnych rzeczy. Dziewczynkom szczególnie podobały się wytwory ciastolino i masosolne :) Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńPS. Robimy szkołę o robalach. {To wiadomość od Basi ;)]
no dinopociąg jest, ale gdzie macie tunel czasu? ;-)))
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi się podobają Wasze zajęcia z Dinopociągiem. Zainspirowałaś mnie Kosiku i chyba skuszę się na "naukowe" rozszerzenie tej bajki. Dziękuję!
Super te epoki, też muszę coś podobnego moim pokazać!
OdpowiedzUsuńCzekamy na robale :)
OdpowiedzUsuńA tunel czasu.. hym hym po dluzszym studiowania tematu nie podjelismy sie bliskiego spotkania z tymi "przemilymi" gadami ;)