Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
"Uczenie się nie jest efektem nauczania.
Uczenie się jest efektem działania podejmowanego przez tego, który się uczy".
John Caldwell Holt
© Wszelkie prawa w zakresie kopiowania i upowszechniania zamieszczonych na tym blogu tekstów i zdjęć w celach publicznych są zastrzeżone. Teksty i zdjęcia nie mogą być publikowane i powielane bez pisemnej zgody autorki.
Jeśli chcesz coś skopiować proszę napisz do mnie: m.m.kosicka@gmail.com
Natomiast w zaciszu domowym ze wszelkich pomysłów, metod, sposobów korzystajcie proszę do woli :)

23 stycznia 2012

Aktywna ortografia

Klasa druga więc nadszedł czas na ortografię. Na szczęście Ania dużo czyta i to na pewno jest pomocne przy nauce zasad poprawnej pisowni. Chociaż tak przy okazji to mam ostatnio problem by ją odgonić od książek, o zgrozo. Czyta jak się tylko obudzi, czyta do jedzenia, w ciągu dnia, wieczorem i na dobranoc, na swoim łóżku ma kupkę składająca się zwykle z jakichś 6-8 pozycji.. Czasami ciężko zachęcić ją do innej aktywności.
Wracając do ortografii, zastanawiałam się jak w atrakcyjny sposób poznawać jej zasady. Różne pisma, gazetki czy zeszyty do jej nauki nie wzbudzają u Ani zainteresowania, wręcz przeciwnie budzą odrazę. Dlatego, że trzeba w nich pisać, a tego moje dziecko nie lubi szczególnie. Widzę w tym dużo swojej winy. Niestety wcześniej nie ćwiczyłyśmy zbyt często mięśni dłoni, motoryka mała była nam obca. Dopiero przy Stasiu odkrywam, jak wiele jest ciekawych i fajnych zabaw pomagających później przy nauce pisania. Na szczęście Ania tymi stasiowymi aktywnościami jest zainteresowana i razem ćwiczą swoje łapki, poza tym przecież codziennie coś pisze, więc pomalutku, pomalutku jakoś idzie. Jednak to nie jest to co tygrysy lubią najbardziej. Mój tygrys lubi brykać i czytać :)

Ponieważ lubi brykać wymyśliłam sobie, że można to skakanie połączyć z ortografią. Byłaby to nauka zgodna ze wskazówkami neurodydaktycznymi.
Poprosiłam Anię by na dużych kartkach A4 z bloku technicznego napisała wszystkie ortograficzne litery, czyli: ó,u, ż, rz, h, ch. Następnie kartki te zalaminowałyśmy. W ten sam sposób potraktowałam spisane również na kartkach A4 zasady ortograficzne dla każdej z wymienionych liter.
Zasady służą powtórzeniu. Natomiast litery kładziemy na podłodze w pewnej odległości od siebie.
Zabawa polega na mówieniu przeze mnie słowa z trudnością ortograficzną np. jaskółka, stół czy fartuch, a Ania skacze na odpowiednią (poprawną w założeniu) literę i tłumaczy zasadę pisowni. Jaskółka - wyjątek, stół bo stoły, fartuch bo końcówka -uch. Ale najważniejsza jest poprawność odpowiedzi, wyjaśnienie pisowni, jeśli Ania go nie pamięta, mówię ja. Na razie bawiłyśmy się tylko w słowa dotyczące danych par liter (u-ó, ż-rz, h-ch) ale myślę, że gdy poznamy lepiej zasady ortograficzne, będziemy mogły rozłożyć na podłodze wszystkie plansze. Będzie więcej skakania i pewnie więcej śmiechu i zabawy.

Oczywiście pomiędzy wypowiadanymi przez ze mnie słowami jest dzikie bieganie i ganianie się rodzeństwa, tym sposobem Staś też jest zadowolony, a ja mam nadzieję, że w jego głowie również trochę tej wiedzy zostanie.

5 komentarzy:

  1. Ciekawa zabawa.
    Oj i ja mam takiego mola. Tyle, że jeszcze pierwszaka. A książki i czytanie to tak jak i u was - przy każdej możliwej okazji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio kupiłam coś takiego: http://www.eduksiegarnia.pl/symultaniczne-cwiczenia-ortograficzne-p-4416.html
    Nie wiem czy by Wam pasowało, bo polega na zapamiętywaniu przez dziecko całych wyrazów, ale może jako uzupełnienie nauki zasad. Na każdej stronie jest obrazek, wyraz napisany wielkimi literami, wyraz napisany drukiem i miejsce na podpisanie. Niestety nie mogę powiedzieć jak to działa na ortografię, bo kupiłam w innym celu ;-) ale informuję, że coś takiego jest.
    z pozdrowieniami ;-)
    magda(c)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aeljot - to sie rozumiemy ;)
    Madziu - dzięki! Fajny zeszyt, nie mówiąc o autorkach..zakupimy :)
    Ja zaraz w kolejnym poście napisze jeszcze o naszym drugim sposobie na ortografię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednak nie zaraz.. ale postaram się wkrótce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy zwracacie uwagę na swoją pisownię w Internecie? Czy też piszecie byle jak, co Wam ślina na język przyniesie... Chciałabym się dowiedzieć jakie jest Wasze stanowisko w tej sprawie.

    Zapraszam do lektury oraz dyskusji pod wpisem na moim blogu. Każdy ma inne zdanie!

    "Nic nie poradzę, że kiedy widzę stronę/blog ze sporą popularnością, a tam pisownię, której autor zapomniał o istnieniu słownika, coś się we mnie gotuje. Tak już mam! I wcale nie twierdzę, że jestem nieomylna, bo popełniam błędy tak jak każdy. Z tą małą różnicą, że chociaż staram się ich uniknąć lub je poprawić..."

    http://dowyprobowania.blogspot.com/2015/06/ortografia-w-krainie-internetow.html

    OdpowiedzUsuń