Z ceramiki starożytnej Grecji wybrałam trzy, dosyć podobne amfory wykonane stylem czarnofigurowym. Zdjęcia pochodzące z Wikipedii dopasowałam do mniej więcej jednego rozmiaru, tak by naczynia nie różniły się wielkością. Wydrukowałam je, zalaminowałam, następnie wycięłam wzdłuż kształtów.
Następnie złożyłam wszystkie trzy razem i pocięłam na części (puzzle) tak by każda waza składała się z kawałków o mniej więcej takich samych kształtach. Miało to na celu utrudnienie pracy, by ułożenie wazy znalezionej w kawałkach podczas "wykopalisk" nie było za łatwe.
Kolejną czynnością było stworzenie wykopalisk. Ponieważ pora roku nie sprzyjała zabawie w paskownicy posłużyłam się miejscem pracy w zaciszu domowym.
Przygotowałam dwie miski - dla każdego z dzieci. Włożyłam do nich różne "archeologiczne" znaleziska i zasypałam "piachem". Znaleziskami może być dosłownie wszystko, byle były one dostosowane wielkością do naszego stanowiska pracy i dały się ukryć pod "ziemią". Znalazły się więc tam zarówno tzw. "śmieci" jak i bardziej "cenne" przedmioty - czytaj "starodawne" wisiorki i biżuteria, dawne monety, tajemnicze pudełeczka, ceramiczne figurki . Wrzucajcie co tam w domu znajdziecie. Dzieci ucieszą się z każdej znalezionej rzeczy, przynajmniej moje dosłownie wszystkim były zachwycone.
Tak wyglądały przygotowane "znaleziska" przed zasypaniem:
Oczywiście dodane zostały również pocięte części amfor greckich. Jednak wymieszane, tak by dzieci ukłądając puzzle musiały ze sobą współpracować przy ich kompletowaniu.
Ponieważ nie lubię piasku w domu zastąpiłam go mąką, kaszą manną, płatkami owsianymi i kaszą jaglaną. Specjalnie dobrałam różne struktury by odczucia sensoryczne były ciekawsze. Ale też by odkurzacz poradził sobie z posprzątaniem po wykopaliskach.
Pierwsze znaleziska :)
I kolejne.
Pod koniec pracy pomyśleliśmy o fartuszkach. Okazało się też, że przydatne będą dodatkowe sprzęty do wyszukiwania ;)
Na koniec zostały wspólnie ułożone greckie amfory ze znalezionych na obydwu stanowiskach archeologicznych części naczyń.
Myślę, że zaletą tej zabawy jest możliwość dostosowywania jej do aktualnych potrzeb edukacyjnych. "Zakopać" możemy przecież wszystko, czy będą to prehistoryczne narzędzia, starożytne misy, średniowieczna biżuteria czy kości dinozaura. Ten ostatni pomysł na pewno zrealizujemy, ponieważ rośnie nam kolejny miłośnik tych prehistorycznych gadów :)
Bardzo fajny pomysł. A jak laminacja zniosła pocięcie? Nie rozwarstwiło się?
OdpowiedzUsuńNie :) Starałam się tak pociąć wazy na części by był chociaż kawałek sklejonej ze sobą folii brzegowej. Jak na razie trzymają się świetnie, a już kilka razy były używane.
OdpowiedzUsuńale mieliście super zabawe!
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na zabawę.
OdpowiedzUsuńA co wtedy z najmłodszym? Bo u mnie najmłodsza zawsze chce robić to co starsze, wpycha się na siłę i nie zawsze zaplanowana zabawa wychodzi tak jak trzeba ;)
Wtedy akurat Antoś spał ;) Ale teraz również zapraszamy go do zabawy. Brudzi tylko trochę więcej niż starsi.. i wymaga częściej mojej pomocy lub bardziej obserwacji, by zabawa nie zaszła "za daleko" ;)
OdpowiedzUsuńSuper :-)
OdpowiedzUsuńCzy byłaby możliwość uzyskania tych amfor od Pani? Poszukuję dobrej jakości aby wydrukować i zalaminować na dzień Grecki w przedszkolu.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, ale dopiero odczytałam prośbę... :( Szkoda, że nie była na maila. Pozdrawiam serdeczne.
Usuń