Po dostarczeniu drucików. "Maammoo kupiłaś je w końcu???";)
Najbardziej spodobało się córce tworzenie kwiatków metodą cukierkową,
ale wypróbowywała też inne techniki.
Nakręciłyśmy nawet film instruktażowy.
Niestety jestem gapa i źle nagrałam dźwięk. Film jest zatem z napisami ;)
Oto on:
Niestety jestem gapa i źle nagrałam dźwięk. Film jest zatem z napisami ;)
Oto on:
A tak wyglądał proces tworzenia samej palmy. Ponieważ miała być duuuuuża, kupiłyśmy dłuuugie bazie, wokół których Ania przyczepiała pozostałe elementy. Najpierw kolorowe trawy, potem bukszpan przyniesiony z ogrodu, potem różyczki bibułkowe, znowu kolorowe trawy, bukszpan i ponownie krepinowe kwiaty.
Poszczególne "części" były mocowane zielonym kordonkiem. Na końcu pomogłam Ani wzmocnić wszystko drutem i obwiązać bukszpanem. W miejscu trzymania oplotłyśmy palmę grubą wstążką. Większość robiła Anulka przy asyście chłopaków, którzy pomagać nam jednak nie chcieli. Robieniem kwiatków też nie byli zainteresowani. Jedynie cięcie bibuły im się podobało ;)
Twórczyni z efektem końcowym.
I w Niedzielę Palmową z nagrodą wyróżnieniem :)
Poszczególne "części" były mocowane zielonym kordonkiem. Na końcu pomogłam Ani wzmocnić wszystko drutem i obwiązać bukszpanem. W miejscu trzymania oplotłyśmy palmę grubą wstążką. Większość robiła Anulka przy asyście chłopaków, którzy pomagać nam jednak nie chcieli. Robieniem kwiatków też nie byli zainteresowani. Jedynie cięcie bibuły im się podobało ;)
Twórczyni z efektem końcowym.
I w Niedzielę Palmową z nagrodą wyróżnieniem :)
Śliczna palma. Nagroda całkowicie zasłużona. Uściski
OdpowiedzUsuńAnia była z niej bardzo dumna. Palma jest dosyć ciężka. I podczas mszy chciałam Anulce pomóc w trzymaniu jej. Nie pozwoliła..
OdpowiedzUsuń