Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
"Uczenie się nie jest efektem nauczania.
Uczenie się jest efektem działania podejmowanego przez tego, który się uczy".
John Caldwell Holt
© Wszelkie prawa w zakresie kopiowania i upowszechniania zamieszczonych na tym blogu tekstów i zdjęć w celach publicznych są zastrzeżone. Teksty i zdjęcia nie mogą być publikowane i powielane bez pisemnej zgody autorki.
Jeśli chcesz coś skopiować proszę napisz do mnie: m.m.kosicka@gmail.com
Natomiast w zaciszu domowym ze wszelkich pomysłów, metod, sposobów korzystajcie proszę do woli :)

1 listopada 2011

Hallowen? Nie, dziękuję. Można inaczej.

Zabawa z przymrużeniem oka? Zanim z uśmiechem przebierzemy nasze dziecko za jakąś zjawę czy bohatera horroru, by wędrując po sąsiadach mówiło: „poczęstunek albo psikus”, zastanówmy się głęboko, w jakim „święcie” tak naprawdę pozwalamy naszym dzieciom uczestniczyć.
Nie jest prawdą, że to tylko zabawa traktowana z przymrużeniem oka, której towarzyszy makabryczna sceneria wszechobecnych kościotrupów, podświetlanych dyń czy czaszek. Prawda jest zgoła inna, odważnie i głośno o niej mówi od wielu lat znany włoski ksiądz Oreste Benzi, założyciel Wspólnoty im. Jana XXIII, którego zdaniem Halloween zostało wprowadzone przez ezoteryczno-satanistyczną kulturę. Kultura ta w jego opinii nakłania społeczeństwo do uprawiania nie tylko czarów, ale także spirytualizmu oraz satanizmu. Taką samą opinię wyraża wielu kapłanów katolickich na całym świecie, apelują oni do wiernych, by nie poddali się próbie deprecjonowania dnia Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego.

Przekraczanie niebezpiecznej granicy

Warto przypomnieć, że w pierwotnym zamyśle Kościoła uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem radosnym i w takiej też atmosferze powinien być przeżywany. Bowiem 1 listopada to dzień, w którym wszyscy nasi błogosławieni i święci patroni obchodzą swoje imieniny. Nie utożsamiajmy jednak naszej chrześcijańskiej radości z niebezpieczną zabawą w pogańskie Halloween, które sięga swoimi korzeniami wiele tysięcy lat wstecz i wywodzi się z pogańskiego celtyckiego święta ku czci boga śmierci – Samhaina. W tym właśnie dniu druidzcy magowie podczas swoistych obrzędów spirytystycznych składali również krwawe ofiary z ludzi. Być może do wielbicieli zamerykanizowanego święta Halloween przez cały ambaras medialno-przebierańczo-marketingowy, nakręcający niezły biznes, nie docierają zarówno informacje o prawdziwej istocie tego „święta", jak i praktykach satanistów, którzy tego dnia są niezwykle aktywni. Anton Sz.LaVey’a, autor „Biblii szatana”, przyznał, że Halloween dla satanistów jest najważniejszym dniem w roku, jest bowiem czasem niezwykłej potęgi szatana. Dlatego wtedy odprawiają swoje „czarne msze”, podczas których składają krwawe ofiary, oraz dokonują rytualnych zabójstw.
Pewnie niewielu rodziców wie, że zbieranie słodyczy przez dzieci wywodzi się również z pogańskich zabobonów, według których, aby nie rozzłościć złych duchów, powinno się przygotować na ten dzień wiele rarytasów. Niewinna zaś z pozoru wydrążona dynia jest z kolei pozostałością po pogańskim zwyczaju rzeźbienia wizerunku demonów, których rolą było odstraszanie wszelakich nieszczęść. To również ówczesny symbol potępionych dusz. Warto tutaj także dodać, że zarówno podświetlona dynia, jak i czaszka, którymi tak chętnie ozdabiane są domy podczas Halloween, w przeszłości były symbolami czcicieli szatana. Nie ma wątpliwości, że Halloween jest powiązany z okultyzmem, dlatego może zniekształcać postrzeganie prawdy o świecie nadprzyrodzonym i prowokować do przekroczenia bardzo niebezpiecznej granicy.
Wydaje się, że tu tkwi najpoważniejszy problem dotyczący tego dnia - niebezpieczne ignorowanie realizmu świata duchowego.

Kapłani różnych wyznań mówią nie

Przeciw coraz modniejszemu świętowaniu Halloween sprzeciwiają się różne chrześcijańskie wyznania. Na potencjalne złe skutki zabaw związanych z praktykami Halloween zwracali już wielokrotnie uwagę biskupi katoliccy z Włoch, Francji, a także rosyjscy duchowni prawosławni oraz przedstawiciele francuskiego Kościoła protestanckiego. Arcybiskup Mediolanu, kardynał Carlo Maria Martini, na łamach włoskiego dziennika katolickiego „Avvenire” wyraźnie podkreślił, że Halloween jest obcy naszej tradycji tak bogatej w wartości zasługujące na pielęgnowanie. Wyraził też ubolewanie, że ten pogański obyczaj, który zaczął zanikać pod wpływem chrześcijańskiej tradycji, staje się coraz popularniejszy właśnie w krajach katolickich.
Świętej pamięci biskup Jan Chrapek stwierdził, że ten bezbożny obrzęd jest zbyt natarczywie promowany przez media oraz bezmyślną propagandę w szkołach. Gorąco apelował też do rodziców i wychowawców, aby pielęgnowali w dzieciach nie tylko katolicką, ale też polską tradycję dnia Wszystkich Świętych, dzięki której młode pokolenie Polaków będzie uodpornione na niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą Halloween. Nie dajmy sobie wmówić, że powinniśmy być w tej sprawie bardziej tolerancyjni.
Osoba wierząca nie może być tolerancyjna wobec zła. We współczesnym świecie coraz częściej pod pojęciem tolerancja kryje się wiele działań, które nie tylko niszczą człowieka, ale też oddalają go od Boga. Obecne próby nacisku na łączenie Halloween z dniem Wszystkich Świętych są oczywistym przykładem kompletnego zagubienia duchowego oraz braku uporządkowania w sferze wartości religijnych.

Jadwiga Knie-Górna 

Powyższy artykuł znajduje się na stronie www.katolik.pl tutaj.



Inaczej czyli jak?

Pierwszy raz o Balu Wszystkich Świętych (All Saints Party) usłyszałam 3 lata temu. W zeszłym roku udało nam się go zrobić u nas w domu. Pisałam o tym tutaj. Na Balu zjawiło się 6 Aniołków, św. Szymon, 2 Matki Boże, św. Królowa Jadwiga (nasza Ania), oraz my czyli Sara i Jan Chrzciciel. W tym roku takiej imprezy nie mogliśmy zrobić ze względu na Antosia, ale Ancia sama z siebie się przebrała za Królewnę i biegali ze Stasiem z koszyczkami i hasłem "cukierki za naklejki" obdarowując nas przyklejanymi serduszkami i gwiazdkami. Czyli za rok są szanse, że bal znowu się odbędzie - chętni są :)

Można też włączyć się w akcję Holy Wins- czyli Święty Zwycięża. Jest to radosny kolorowy marsz w strojach naszych Świętych Patronów. Więcej tutaj i tutaj.

Udało nam się też trzeci rok z rzędu obdarować religijnymi obrazkami pukające do naszych drzwi dzieci sąsiadów w strasznych strojach. Ufam, że jest to jakąś odtrutką dla nich.. A przynajmniej daje szansę do refleksji.

Załączam zdjęcia z zeszłego roku oraz zaproszenie na nasz Bal.








3 komentarze:

  1. Super! Nam też nie wyszło w tym roku :( To co Kosiczku, umawiamy się na przyszły rok?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem katoliczką, tylko protestantką. Ale podobnie jak Wy nigdy nie pozwalaliśmy naszym dziewczyną na uczestnictwo w Hallowen. Natomiast razem z młodzieżą w kościele robiliśmy jakieś fajne spotkania. Nie chcieliśmy, aby nasze dzieciaki czy nastolatki brały udział w czymś tak ... słowo demoniczny chyba jest tutaj właściwe. Nawet jeśli jest to przykryte płaszczem żartu i zabawy. Ma może tym bardziej dlatego. Wasz pomysł z balem dla dzieci bardzo mi się podoba. Ja zawsze odsyłałam przychodzące dzieci, mówiąc im, że nie obchodzę Hallowen, i żeby przyszły przed Wigilią to na pewno coś dostana. Ale prawdę mówiąc w tym roku cieszyłam, się, że nikt mnie nie odwiedził. Ale miejsce, gdzie mieszkamy od roku, przypomina trochę więzienie ;): bramy, dwa domofony, kamery i chodzący ochroniarze, więc dzieciaki raczej nie mają szansy przebicia się przez tę barierę.

    pozdrawiam
    Halina

    OdpowiedzUsuń
  3. Linum - za rok obowiązkowo!
    Healthy - my mamy jeszcze pomysł, żeby na Wszystkich Świętych samemu pochodzić po sąsiadach ale nie prosząc o cukierki tylko rozdając obrazki/informacje o Świętych.

    OdpowiedzUsuń